wtorek, 20 września 2011

Miłość i sprawiedliwość

Być sprawiedliwym to również rozliczać innych z jego błędów, czyli karać. Czy to idzie w parze z miłością? Myślę, że tak ponieważ miłować znaczy troszczyć się i dbać o jego wychowanie. Miłować znaczy tyle, co sprawiedliwie oceniać postępowanie innych i przez dawanie dobrego przykładu wymagać od siebie, żeby inni stawali się lepsi. W przypadku, gdy niespełniony jest ten warunek, należy upominać. Dobry chrześcijanin upomina, ale nie wyzywa. Dobry chrześcijanin słucha i stara się poprawiać swoje życie dla dobra bliźniego. Ja dla Ciebie będę dobry, ale czy Ty dla mnie, to nie zależy ode mnie. Starania w kierunku sprawiedliwości nie naruszają zasad miłości, ale ukierunkowywują nas w spełnieniu więzi sprawiedliwy-miłosierny. Człowiekowi daleko jest w spełnieniu tego związku, ale jesteśmy powołani do doskonałości. Czy mamy się oglądać w tył i rozstrzygać złe chwile, czy lepiej skupić się na lepszej przyszłości? Sprawiedliwość musi rodzić się w naszym sercu przepełnionym miłością, a to nie jest łatwe.
Odwagi. Myśląc o tym będziemy miłosierni i sprawiedliwi dla innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz