wtorek, 31 stycznia 2012

Człowiek nieludzki

Jesteśmy ludźmi, więc możemy wypowiadać się na temat nas samych. Człowiek jako istota inteligentna w swoim zachowaniu przejawia czasem symptomy człowieczeństwa. Dlaczego czasami?, ponieważ głównie zachowuje się źle. Przyjmuję, że zachowanie człowiecze jest odbierane pozytywnie, mówi się często "bądź ludzki, bądź człowiekiem..." te określenia wręcz wymuszają lub oczekują, że ten drugi ktoś będzie dobry. W przypadku kiedy jeden człowiek wobec drugiego zachowuje się źle, nie spełnia tej cechy "ludzki". Mamy do czynienia z cechą przeciwstawną "nieludzki". Generalnie i z założenia, że ludzie są różni, to wynika z tego fakt, że nieludzkość wobec drugiej osoby odczuwana będzie przez innych jako coś dobrego. Mężczyzna, który namawia kobietę do usunięcia, czyli do zabicia dziecka nienarodzonego oczekuje, że ona to zrobi. Kobieta ta wobec niego, jeśli to zrobi to wykaże się pozytywnym zachowaniem i będzie wobec niego "ludzka". Jednak w stosunku do dziecka, które zabiła będzie "nieludzka". Taki drastyczny przykład, ale tak często jest. Niekoniecznie jej zachowanie może być dobre, ale to pseudo dobro dla niektórych może okazać się męką. Przykładów może być mnóstwo, ale blog to nie pisanie książek. Taki oto człowiek jest. Tacy my jesteśmy. Tak i ja, jak i Ty pamiętajmy o tym, żeby nie robić drugiemu tego, co tobie nie podobałoby się.

środa, 25 stycznia 2012

Pracodawcy - nerwodawcy

Znamy wszyscy podejście niektórych pracodawców, mówię niektórych, ponieważ są też wśród nich uczciwi i serdeczni, po prostu ludzcy. Pracodawcy często zgrywają się na biznesmenów, którym się wydaje, że rządzą światem i mogą wykorzystywać swoich pracowników. Zapominają o podstawowej zasadzie, że pracownik doceniany jest bardziej wydajny i oddany firmie. Niestety traktowanie pracowników w dzisiejszych czasach jest karygodne. Szefowie firm chodzą jak pawie nadęci, pokazując swoją władzę. Tak na prawdę to ich władza jest tylko pozorna. Co może taki szef ? Zastraszać, że zwolni, że nie da awansu, nie podwyższy płacy ? To pracownik jednak ma władzę, której boją się szefowie. Jeśli by pracownicy zbuntowali się to firma upadnie, przestanie istnieć. Pracodawca nic nie zdziała bez pracowników. Uczciwość i poświęcenie oraz zaangażowanie pracowników jest traktowane jak cecha, którą można wykorzystywać bezgranicznie. Nie tędy droga. Wykorzystywać to można umiejętności swoich podwładnych, a ich pracę trzeba doceniać. Zdarza się, że atmosfera w pracy jest na tyle napięta, że pracownik mówi sobie w myślach, że nie ma sensu dalej pracować dla tej firmy. Kto jest winny - pracodawca, dlaczego, bo nie ma poszanowania dla ludzi, dzięki którym on sam funkcjonuje. Zmiana na lepsze mogłaby spowodować, że firma prosperowałaby lepiej. Cały image firmy to pracownicy, którzy wykonując powierzoną  pracę wypracowują dobre zdanie o firmie i biznes się kręci. Sytuacje związane z traktowaniem pracowników przez przełożonych powodują napięcia i stres, a co za tym idzie nerwy. Oj nie tak panowie, nie tak. To droga do zatracenia. Jeśli zastanowimy się nad słowem "pracodawca", to ten ktoś powinien dawać pracę, a nie nerwy. Dlatego moim zdaniem, to niektórzy powinni nazywać się "nerwodawcami", a dawanie nerwowych sytuacji osobom trzecim to mobbing psychiczny. Straszenie, wykorzystywanie psychiczne i fizyczne przez pracę nad siły człowieka to co? Głupota i niedojrzałość takich ludzi powodują następstwa niedorozwoju firm w Polsce. Poniżanie pracownika, wywyższanie się nad nim - to sprawia, że ludzie nie traktują swoich nerwodawców poważnie. Temat obszerny, ale prawda niestety boli i za prawdę też można stracić pracę. Czyż nie lepiej d***ę lizać i siedzieć cicho ? Nie, bo to głupota. Głupota to matka nieudaczników.

wtorek, 3 stycznia 2012

Nowe życie

Nowe życie to inaczej narodzenie. Narodzenie to może być całkiem nowym życiem, czyli narodzeniem dziecka, ale nowe życie może dokonać się już w istniejącym życiu. Żyjemy, bo się narodziliśmy, ale życie nasze narażone jest na upadki, które niszczą nasze istnienie. Aby się tak nie działo, musimy ciągle odnawiać naszą wiarę i czerpać nowe siły. Siła w odnawianiu jest potrzebna każdemu. Upadek powoduje chęć podniesienia się. Któż chciałby się przewrócić i pozostać w tej pozycji? Czy naturalnym odruchem nie jest, aby się podnieść i wstać i być znowu w pozycji stojącej? Człowiek ma wrodzoną  zdolność do podnoszenia się. Już jako dziecko po upadku wstaje i chce chodzić.
Upadek to naturalna rzecz, która jest wpisana w egzystencję człowieka. Filozofią jest się podnosić. Różne są rodzaje upadków, ale te fizyczne upadki łatwiej jest nam opanować. Gorzej jest z upadkami psychicznymi, czy duchowymi. Tutaj, jeśli po upadku duchowym dokonuje się powstanie, to mamy do czynienia z nowym życiem, ponownym narodzeniem się. Spowiedź, odpuszczenie grzechów, mocne postanowienie poprawy, a w ten sposób nowa szansa.
Okres świąt Bożego Narodzenia to właśnie jeden z czasów, który napawa refleksją, że nadchodzi nowe życie, boże życie, życie które daje zbawienie. Nadzieja, która wypływa z narodzin Chrystusa, to dla człowieka najważniejsza cnota. Wiara, że można się odrodzić na nowo, powinna wypływać z serca, które chce nowego charakteru, nowej jakości naszej egzystencji.
Kto chce, ten może odrodzić się na nowo, zapomnieć o przeszłości i sięgać do przyszłości, do tego aby stawać się lepszym. To jest właśnie nowe życie, życie na nowo, odrodzenie, łaska lepszego życia. To wszystko zależy od nas samych.