Serce człowieka jest w ciągłym biciu, ale przychodzi taki czas, w którym to bicie zamiera. Zaduma nad tym, co było i minęło, nie może przysłonić nadziei, która daje wiarę w życie, które skończywszy się na tej ziemi zaczęło się, by trwać na wieki. Tylko prawdziwa wiara w życie wieczne, daje prawdziwe przeżycia w nawiedzaniu grobów najbliższych. To nasze dusze ciągną nasze ciała na cmentarze - miasta zmarłych. Miasta, w których obowiązuje cisza, ład i spokój. To właśnie w tych miejscach napawa nas zamyślenie nad śmiercią, przemijaniem, starzeniem się i wiarą w Boga. Człowiekowi jest to potrzebne, by mógł trwać w przekonaniu, że spotka się z najbliższymi w niebie. To właśnie zaduma rodzi nadzieję i wiarę. Wiara podtrzymuje nas przy życiu, a dokładając do tego jeszcze miłość otrzymujemy podstawowe trzy cnoty boskie.
Zatrzymując się na cmentarzach pomyślmy nad tym co było, jest i będzie.
Modlitwa niech będzie wyrazem naszego chrześcijańskiego traktowania duszy, jej szacunku i wiecznego odpoczywania.
Wiara niech będzie prawdziwa i pełna prawdy, żeby mogła nas prowadzić dalej przez życie doczesne.
Nadzieja niech nie zanika w sercach naszych, byśmy mogli nieustannie wierzyć w istotę życia wiecznego.
Miłość, która jest największym darem od Boga niech nie traci na wartościach.
pięknie to napisałeś...w sumie to nie trzeba nic do tego dodać, ale małe swoje odczucie co do bycia na cmentarzu....dla mnie jest to jak chodzenie na granicy życia doczesnego i wiecznego....coś takiego czuję właśnie spacerując po uliczkach....
OdpowiedzUsuń